Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jacgol z miasteczka Poznań. Mam przejechane 20647.56 kilometrów w tym 5483.64 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.74 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 29462 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jacgol.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

weekendowo

Dystans całkowity:11892.26 km (w terenie 4822.30 km; 40.55%)
Czas w ruchu:527:06
Średnia prędkość:22.56 km/h
Maksymalna prędkość:75.80 km/h
Suma podjazdów:27657 m
Maks. tętno maksymalne:209 (108 %)
Maks. tętno średnie:190 (101 %)
Suma kalorii:336417 kcal
Liczba aktywności:192
Średnio na aktywność:61.94 km i 2h 44m
Więcej statystyk
  • DST 56.50km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:09
  • VAVG 26.28km/h
  • VMAX 46.60km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • HRmax 165 ( 85%)
  • HRavg 144 ( 75%)
  • Kalorie 1589kcal
  • Podjazdy 100m
  • Sprzęt Rockrider 8XC
  • Aktywność Jazda na rowerze

łapanie tlenków...

Piątek, 25 marca 2011 · dodano: 26.03.2011 | Komentarze 1

jako że weekend zapowiadają do bani, to piątkowym rankiem (urlopik) kopsnąłem się asfaltami do WPN'u.
Pierwsza część trasy - pod wiatr - pewnie jakbym miał alternatywę to bym zaplanowaną trasę zmodyfikował...
powrót oczywiście z pełnymi żaglami, dzięki czemu trochę średnią podreperowałem ....

trasa:
Rataje-Luboń-Puszczykowo-J.Góreckie-Greiserówka-Komorniki-Luboń-Górczyn-Grunwald-Rataje

Hz - 13%
Fz - 68%
Pz - 17%


Kategoria weekendowo


  • DST 31.75km
  • Czas 01:11
  • VAVG 26.83km/h
  • VMAX 33.20km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • HRmax 158 ( 82%)
  • HRavg 126 ( 65%)
  • Kalorie 614kcal
  • Sprzęt Rockrider 8XC
  • Aktywność Jazda na rowerze

Masa Krytyczna Poznań 2011

Niedziela, 20 marca 2011 · dodano: 20.03.2011 | Komentarze 2

czyli rowerowe powitanie wiosny organizowane przez Sekcję Rowerzystów Miejskich .
Po wczorajszej jeździe dzisiaj delikatnie, regeneracyjnie to pomyślałem, że zobaczę co to jest (może jakieś fajne laski ???) i zaznaczę swoją rowerową obecność w Poznaniu....
Po topieniu marzanny kopsnąłem się kilka kaemów zrobić, żeby nie było że na darmo rower targałem ....

Fotki


zbiórka przy pomniku Starego Marycha



jazda ulicami miasta



miejsce docelowe - Most Jordana na Śródce




  • DST 106.82km
  • Teren 2.00km
  • Czas 04:05
  • VAVG 26.16km/h
  • VMAX 53.80km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • HRmax 174 ( 90%)
  • HRavg 144 ( 75%)
  • Kalorie 2851kcal
  • Podjazdy 200m
  • Sprzęt Rockrider 8XC
  • Aktywność Jazda na rowerze

południowa Wielkopolska

Sobota, 19 marca 2011 · dodano: 19.03.2011 | Komentarze 7

miała być weekendowa setka w towarzystwie ale pogoda popsuła szyki (czwartek, piątek lało a sobota była niepewna) i wyprawa zaplanowana na jutro - a jutro to mi ekstremalnie nie pasuje ... to pojechałem pobrykać w pojedynkę.

Wystartowałem o 13-tej i z pełnej rury skierowałem się na Mosinę (do BCM'u z miłą Panią się przywitać - oczywiście nic nie kupiłem).
Później na Czempiń - traska ładna, mało samochodów, asfalcik niczego sobie, słoneczko świeciło no i rewelacyjny wiaterek od tyłu, posuwało się że aż miło.
Dalej specjalnie pomysłu nie miałem, ale zerknąłem na licznik że 40-tka przekroczona to pomyślałem, że jak jeszcze dyszkę dorzucę to na powrocie stówka jak w banku.... no i na Kościan padło. Jechałem tak beztrosko z bananem na ustach aż tu ~1km przed dojazdem do krajowej piątki wmordewind mnie dopadł, i tu się fajnie skończyło... Dokulałem się do Kawczyna, zatrzymałem na przystanku na popas, popodziwiałem rozwalony wiatrak i ruch samochodowy na krajowej piątce i stwierdziłem że dalej nie jadę - za dużo samochodów no i ten wicher mnie wytargał.
Powrót do Czempinia, na Śrem (wiaterek w boczny zadzik), Grabianowo i na Mosinę - pod wiatr!! jak z górki to do 30km/h dawałem radę, jak pod górkę to poniżej 20km/h... na szczęście na 6 km przed Mosiną w las wjechałem i tam mogłem chociaż na patelnie wrzucić.
W Mosinie dojechałem do ronda, patrzę a tam oznaczenie szlaku PP no i Osowa Góra na której moim nowy sprzętem jeszcze nie byłem, to i się wdrapałem ze średniej ale już nieźle dyszałem. Zjazd trochę inaczej niż zwykle, pojechałem za dwoma chłopaczkami na rowerach, najpierw w las po dziurach, później zaczął się asfalt - oni się zatrzymali obgadać strategię a ja... - w dół asfaltem z dwoma zakrętami do trasy Mosina-Poznań. Dalej standardzik na Rataje coby przed 18-stą stawić się na posterunku.
Starałem się cały czas jechać w tlenie (nie zawsze się udawało...) ale w Puszczykowie zauważyłem że mam średnią 26,1km/h i od tego momentu tylko prędkość mnie interesowała oby poniżej 26 nie schodziła..

w sumie to po trzech godzinach w siodle (w tym dwa ekspresowe popasy) to niewiele mi się już chciało, nie wiem jak Mega w Murowanej przejadę...
rozwiązanie: zmieścić się w 3h!!! ;)



Kawczyn - najdalszy punkt mojej wyprawki




Czempiń


No i pierwszy tysiączek w tym roku !!!

Hz - 15%
Fz- 64%
Pz - 19%




  • DST 122.91km
  • Teren 5.00km
  • Czas 04:46
  • VAVG 25.79km/h
  • VMAX 42.90km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • HRmax 187 ( 97%)
  • HRavg 140 ( 72%)
  • Kalorie 3260kcal
  • Podjazdy 114m
  • Sprzęt Rockrider 8XC
  • Aktywność Jazda na rowerze

pierwsza setka...

Sobota, 12 marca 2011 · dodano: 13.03.2011 | Komentarze 7

..w tym sezonie.
Trochę miałem obawy co do "towarzyskiego" kręcenia z Krzychem i Zbychem, że wymięknę za szybko ale jak się okazało ku mojemu zdziwieniu, moje zimowe podboje śnieżnej aury przyniosły efekty. Nie zdechłem a nawet kilkakrotnie byłem maszynistą :)
Dołączył do nas Michał na swoim nowym Cubiku, ale w tym sezonie jeszcze się nie rozkręcił i pod koniec już dyszał jak stary parowóz ...;)
Traska mocno asfaltowa z wyjątkiem jednego terenowego kawałka gdzie szczególnie Krzysztof nieźle się napocił, bo jechał na samych "dętkach"...(1,3cala).
Z ciekawszych momentów był nieudany pościg kolarza szosowego w pomarańczowej koszulce CCC jaki sobie urządziliśmy z Krzysztofem, gdzie posuwaliśmy z prędkościami jakich zwykle na liczniku nie widzę. Było blisko ale w dwuosobowym pociągu czas na regenerację jest zbyt krótki, chociaż dystans zmniejszyliśmy z 700-800m do 200-250m ...

Na uwagę zasługuje także miasto (dzięki swoim mieszkańcom) przyjazne rowerzystom ...


Photo by Maks


Zbychu prowadzi ...




Michałowi strój nie pomagał...



Krzychowi dajemy fory ...;)



Dzięki chłopaki za wypadzik !!


Malta-Garby-Tulce-Gowarzewo-Kleszczewo-Środa Wlkp-Zaniemyśl (przez Nadziejewo)-Śrem (przez Dąbrowę)-Rogalin-Babki-Rataje


Hz - 32%
Fz - 46%
Pz - 20%

PS: rower zapowiada się malinowo ...




  • DST 62.40km
  • Teren 16.00km
  • Czas 02:42
  • VAVG 23.11km/h
  • VMAX 47.50km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • HRmax 166 ( 86%)
  • HRavg 138 ( 71%)
  • Kalorie 1909kcal
  • Podjazdy 200m
  • Sprzęt Rockrider 8XC
  • Aktywność Jazda na rowerze

pierwsze km'y

Sobota, 5 marca 2011 · dodano: 06.03.2011 | Komentarze 4

nowym ścigaczem ...
niestety nie załapałem się na towarzyski wyjazd ze Zbyszkiem i Maksem to postanowiłem po ponad miesięcznym patrzeniu na rower w pokoju, w końcu go dosiąść...
Początki są dosyć trudne: geometria inna, bardziej jestem pochylony, jedności z rowerem nie stanowimy chociaż, po paru kilosach już jest lepiej, przez amorek to jakoś tak miękko się jedzie nawet jak jest zablokowany (w porównaniu do stalowego sztywniaka), do 9-ciu biegów zamiast 7 też muszę przywyknąć - na podjazdach mam wrażenie że na młynku dam radę podjechać wszędzie a i waga -3-4kg robi piorunujące wrażenie przy wspinaczce i starcie (chociaż w plecaku miałem cały warsztat), hamulców też w ogóle nie czuję - szczególnie na błocie i śniegu. Do siodła 4 litery muszą się przyzwyczaić bo po 1,5h rowerowe stringi zaczęły mi się wpijać ... ale ogólnie jest OK, myślę że się zaprzyjaźnimy ...

przez ten cholerny wiatr pomknąłem Puszczą Zielonką a tam ... został jedynie miesiąc do maratonu - śnieg i błoto. W moim dziadku mam błotniki które 95% szajsu biorą na siebie a tu ... dawno się tak nie umorusałem. Podjazd pod Dziewiczą czerwonym od str Wągrowca, poza zwalonymi drzewami - bułka z masłem, zjazd także czerwonym - no, tu tak kolorowo nie było ale dałem radę.


na Dziewiczej...

Rataje-Gowarzewo-Swarzędz-Kobylnica-Wierzenica-Wierzonka-Mielno-Dziewicza Góra- Czerwonak-Rataje

Hz - 24%
Fz - 70%
Pz - 2%


Kategoria weekendowo


  • DST 62.42km
  • Teren 40.00km
  • Czas 03:34
  • VAVG 17.50km/h
  • VMAX 47.70km/h
  • Temperatura -2.0°C
  • HRmax 174 ( 90%)
  • HRavg 143 ( 74%)
  • Kalorie 2609kcal
  • Podjazdy 400m
  • Sprzęt Kross Mountain city
  • Aktywność Jazda na rowerze

zimowy WPN

Sobota, 26 lutego 2011 · dodano: 28.02.2011 | Komentarze 2

Wczesnym popołudniem przy pięknej słonecznej pogodzie wyruszyłem do WPN'u. Jako że przez cały tydzień nie kręciłem to nabrałem ochoty na terenowe przygody...

Najpierw Dębina i dwa dziki - może nie środek miasta ale tutaj bym się ich nie spodziewał



później szlak nadwarciański - w zasadzie brukowana ścieżka całkowicie przejezdna (śnieg) a w późniejszym lasku albo po śniegu albo po lodzie i śniegu. Problemy zaczęły się od pierwszego mostku gdzie wysoki stan Warty całkowicie go zalał a teraz wszystko zamarzło - miałem cyka żeby lód się nie załamał. Później już było tylko gorzej, szlak całkowicie zalany, to jechałem po lodzie przykrytym 10-15cm warstwą śniegu, zaliczyłem z 6-7 gleb (niegroźnych ale bolesnych) po czym i tak musiałem prowadzić rower między drzewami bo szlaku nie było a na młynku nie dawałem rady uciągnąć... Wszystkie moje zmagania rekompensowała piękna słoneczna lekko mroźnawa pogoda, że aż sam się dziwiłem że ta przeprawa mnie nie irytuje.
W końcu dotarłem do zwalonego mostku - miałem nadzieję że może po lodzie się przedostanę na drugą stronę ale nici z tego. W ogóle to jakoś przetrzewiło te drzewa że aż nie do poznania. Dalej ścieżką wśród zalanych i zamarzniętych łąk dokulałem do Łęczycy a stamtąd na Puszczykowo i Mosinę. Na Osową wjechałem po asfalcie a tu proszę jedyny rowerzysta jakiego spotkam przez cały dzień jedzie ulicą Skrzynecką. Miałem zamiar pognać dalej nad Jezioro Góreckie trasą pierścienia ale jakoś głupio mi było nie wyjechać naprzeciw i kiwnąć w geście aprobaty dla rowerowego kolegi. I tak zjechałem do J. Kociołek po śniegu z Vmax 47,7km/k później J. Skrzynka i dalej gdzieś odnalazłem czerwony szlak, którym podążałem do J. Góreckiego.

Ciekawy wrażeń sprowadziłem rower do jeziora i kopsnąłem się śladami innych ciekawskich na Wyspę Zamkową...


później wzdłuż jeziora gdzie zatrzymałem się na kilka fotek




i dalej do Dyrekcji WPN'u na Greiserówkę.
W tym momencie mimo 2 par skarpet stopy zaczęły mi coraz bardziej doskwierać a i palce u rąk nie pozostawały bez echa.
Już na azymut pognałem kawałek po płytach po czym skręciłem w las żeby wylądować na żółtym szlaku prowadzącym do Łęczycy.
Od Łęczycy już wzdłuż drogi, do Dębiny pod mroźny wiatr z zachodzącym słońcem (czytaj coraz zimniej) kierowałem się do domu. W końcowej fazie napój w bidonie zamarzł...
Dotarłem całkowicie wypompowany, z niewielkim przebiegiem ale jak na mnie z nie najgorszym czasem kręcenia (postój tylko na zdjęcia no i podniesienie się po upadku) czyli treningiem na wytrzymałość... chociaż coraz bardziej zastanawiam się czy te moje "treningi" zimowe cokolwiek wniosą w moją wiosenną formę...

Hz - 17%
Fz - 66%
Pz - 16%

avgCad - 68

Rataje-Dębina-Szlak Nadwarciański-Łęczyca-Puszczykowo-Osowa Góra- J. Kociołek-J.Skrzat-J. Góreckie-Greiserówka-Luboń-Rataje


Kategoria weekendowo


  • DST 25.97km
  • Teren 7.00km
  • Czas 01:08
  • VAVG 22.91km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura -4.0°C
  • HRmax 166 ( 86%)
  • HRavg 147 ( 76%)
  • Kalorie 887kcal
  • Podjazdy 50m
  • Sprzęt Kross Mountain city
  • Aktywność Jazda na rowerze

brakująca godzinka ...

Sobota, 19 lutego 2011 · dodano: 19.02.2011 | Komentarze 0

oprócz jutrzejszej piłki, jedna godzinka brakowała do wypełnienia planu tygodniowego to i wyskoczyłem po zmroku na miasto. Główne trakty rowerowe w Poznaniu odśnieżone, ale zimny wiatr daje się we znaki.

pętelka standardzik czyli Rataje-Naramowice-Piątkowo-Sołacz-Rataje

Hz - 9%
Fz - 59%
Pz - 30%

Avgcad - 77




  • DST 33.38km
  • Teren 21.00km
  • Czas 01:28
  • VAVG 22.76km/h
  • VMAX 38.76km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • HRmax 166 ( 14%)
  • HRavg 146 ( 76%)
  • Kalorie 1077kcal
  • Podjazdy 100m
  • Sprzęt Kross Mountain city
  • Aktywność Jazda na rowerze

terenowo

Sobota, 12 lutego 2011 · dodano: 12.02.2011 | Komentarze 3

dzisiaj postanowiłem wypróbować teren i ... jest całkiem nieźle, sucho albo mrożone koleiny i czasami pojedyncze kałuże. Po wczorajszych prawie 2h, dzisiaj nie bardzo mogłem wejść w tempo a wiatr nie pomagał i przez to się sporo namęczyłem.
Na trasach widać bikerzy wychodzą z siłowni ...

Malta-Gruszczyn-Malta-Zawady-Rataje

Hz - 9%
Fz - 62%
Pz - 27%

Avgcad - 74




  • DST 40.01km
  • Czas 01:35
  • VAVG 25.27km/h
  • VMAX 39.70km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • HRmax 173 ( 90%)
  • HRavg 148 ( 77%)
  • Kalorie 1136kcal
  • Podjazdy 60m
  • Sprzęt Kross Mountain city
  • Aktywność Jazda na rowerze

sobotni rozjazd

Sobota, 15 stycznia 2011 · dodano: 15.01.2011 | Komentarze 4

Wczoraj umyłem, wyczyściłem i nasmarowałem rowerek, to dzisiaj pojechałem go na nowo usmarować ..
Zaplanowałem jazdę w drugiej strefie, nawet jakby znaczyło to telepanie się 20km/h wokół bloku. Ale ku mojemu zdziwieniu całkiem nieźle mi szło i zapuściłem się poza granice miasta. Uświadomiłem sobie moją "dobrą dyspozycję" dopiero w Borówcu jak obrałem kierunek powrotny....- wiatr (jak dla mnie to kielecki ;).
Nie pozostało nic innego jak zrzucić na średnią tarczę, przykleić czoło do kierownicy i pilnować tętna - na wzniesieniu schodziłem do 17km/h... co widać na wyższej niż zwykle kadencji.
Mimo że nie padało to jezdnie jeszcze pozostają mokre z kałużami, to i wróciłem z mokrymi ochraniaczami, butami i skarpetami...

Po tych jazdach bez śniegu to za zimą już wcale nie tęsknię a i za dnia jednak lepiej się pedałuje.

Rataje-Starołęka-Borówiec-Jaryszki-Rataje

HZ - 5%
FZ - 73%
PZ - 22%

AVGCAD - 79




  • DST 40.84km
  • Teren 39.00km
  • Czas 02:08
  • VAVG 19.14km/h
  • VMAX 34.98km/h
  • Temperatura -4.0°C
  • HRmax 170 ( 90%)
  • HRavg 150 ( 80%)
  • Kalorie 1663kcal
  • Podjazdy 20m
  • Sprzęt Kross Mountain city
  • Aktywność Jazda na rowerze

kręcenie w śniegu

Poniedziałek, 27 grudnia 2010 · dodano: 27.12.2010 | Komentarze 1

dzisiaj jedyny dzień w tygodniu kiedy będę mógł wyskoczyć popedałować za widoku.
To wybrałem wyjazd do BCM'u zawsze jakoś tak praktyczniej, z celem... no i średnio licząc koło godzinki w jedną stronę.

Namęczyłem się nieźle, choć średnia pozostawała kiepściutka, ale całą drogę po białym, płatki śniegu sypały do oczu..., pewnie teraz na maratonie nie wypadłbym za ciekawie ;)
W sklepie zabawiłem z pół godzinki, nałożyłem mokrą czapkę, mokre rękawiczki i marzłem tak do Lubonia gdzie temperatura ciała ogrzała wypociny z jazdy w przeciwnym kierunku ... później do cykloturu i do domku.

Oprócz trzech lokalnych bikerów co do sklepu podążali, żadnego wyczynowca nie spotkałem. Dawno tak długo nie pedałowałem i zauważalna jest słabsza kadencja - może stawy zamarzają ???


HZ - 6%
FZ - 22%
PZ - 70%

AVGCAD - 72