Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jacgol z miasteczka Poznań. Mam przejechane 20647.56 kilometrów w tym 5483.64 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.74 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 29462 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jacgol.bikestats.pl
  • DST 62.42km
  • Teren 40.00km
  • Czas 03:34
  • VAVG 17.50km/h
  • VMAX 47.70km/h
  • Temperatura -2.0°C
  • HRmax 174 ( 90%)
  • HRavg 143 ( 74%)
  • Kalorie 2609kcal
  • Podjazdy 400m
  • Sprzęt Kross Mountain city
  • Aktywność Jazda na rowerze

zimowy WPN

Sobota, 26 lutego 2011 · dodano: 28.02.2011 | Komentarze 2

Wczesnym popołudniem przy pięknej słonecznej pogodzie wyruszyłem do WPN'u. Jako że przez cały tydzień nie kręciłem to nabrałem ochoty na terenowe przygody...

Najpierw Dębina i dwa dziki - może nie środek miasta ale tutaj bym się ich nie spodziewał



później szlak nadwarciański - w zasadzie brukowana ścieżka całkowicie przejezdna (śnieg) a w późniejszym lasku albo po śniegu albo po lodzie i śniegu. Problemy zaczęły się od pierwszego mostku gdzie wysoki stan Warty całkowicie go zalał a teraz wszystko zamarzło - miałem cyka żeby lód się nie załamał. Później już było tylko gorzej, szlak całkowicie zalany, to jechałem po lodzie przykrytym 10-15cm warstwą śniegu, zaliczyłem z 6-7 gleb (niegroźnych ale bolesnych) po czym i tak musiałem prowadzić rower między drzewami bo szlaku nie było a na młynku nie dawałem rady uciągnąć... Wszystkie moje zmagania rekompensowała piękna słoneczna lekko mroźnawa pogoda, że aż sam się dziwiłem że ta przeprawa mnie nie irytuje.
W końcu dotarłem do zwalonego mostku - miałem nadzieję że może po lodzie się przedostanę na drugą stronę ale nici z tego. W ogóle to jakoś przetrzewiło te drzewa że aż nie do poznania. Dalej ścieżką wśród zalanych i zamarzniętych łąk dokulałem do Łęczycy a stamtąd na Puszczykowo i Mosinę. Na Osową wjechałem po asfalcie a tu proszę jedyny rowerzysta jakiego spotkam przez cały dzień jedzie ulicą Skrzynecką. Miałem zamiar pognać dalej nad Jezioro Góreckie trasą pierścienia ale jakoś głupio mi było nie wyjechać naprzeciw i kiwnąć w geście aprobaty dla rowerowego kolegi. I tak zjechałem do J. Kociołek po śniegu z Vmax 47,7km/k później J. Skrzynka i dalej gdzieś odnalazłem czerwony szlak, którym podążałem do J. Góreckiego.

Ciekawy wrażeń sprowadziłem rower do jeziora i kopsnąłem się śladami innych ciekawskich na Wyspę Zamkową...


później wzdłuż jeziora gdzie zatrzymałem się na kilka fotek




i dalej do Dyrekcji WPN'u na Greiserówkę.
W tym momencie mimo 2 par skarpet stopy zaczęły mi coraz bardziej doskwierać a i palce u rąk nie pozostawały bez echa.
Już na azymut pognałem kawałek po płytach po czym skręciłem w las żeby wylądować na żółtym szlaku prowadzącym do Łęczycy.
Od Łęczycy już wzdłuż drogi, do Dębiny pod mroźny wiatr z zachodzącym słońcem (czytaj coraz zimniej) kierowałem się do domu. W końcowej fazie napój w bidonie zamarzł...
Dotarłem całkowicie wypompowany, z niewielkim przebiegiem ale jak na mnie z nie najgorszym czasem kręcenia (postój tylko na zdjęcia no i podniesienie się po upadku) czyli treningiem na wytrzymałość... chociaż coraz bardziej zastanawiam się czy te moje "treningi" zimowe cokolwiek wniosą w moją wiosenną formę...

Hz - 17%
Fz - 66%
Pz - 16%

avgCad - 68

Rataje-Dębina-Szlak Nadwarciański-Łęczyca-Puszczykowo-Osowa Góra- J. Kociołek-J.Skrzat-J. Góreckie-Greiserówka-Luboń-Rataje


Kategoria weekendowo



Komentarze
jacgol
| 21:33 wtorek, 1 marca 2011 | linkuj Jacku - jak w tekście, powiedziałbym nie ale jak przyjdą roztopy to będzie zdecydowane nie ...
JPbike
| 16:17 poniedziałek, 28 lutego 2011 | linkuj Szlak Nadwarciański przejezdny ?
Poz koniec stycznia Warta nieźle narobiła ...
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa musia
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]