Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jacgol z miasteczka Poznań. Mam przejechane 20647.56 kilometrów w tym 5483.64 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.74 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 29462 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jacgol.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

weekendowo

Dystans całkowity:11892.26 km (w terenie 4822.30 km; 40.55%)
Czas w ruchu:527:06
Średnia prędkość:22.56 km/h
Maksymalna prędkość:75.80 km/h
Suma podjazdów:27657 m
Maks. tętno maksymalne:209 (108 %)
Maks. tętno średnie:190 (101 %)
Suma kalorii:336417 kcal
Liczba aktywności:192
Średnio na aktywność:61.94 km i 2h 44m
Więcej statystyk
  • DST 112.07km
  • Teren 50.00km
  • Czas 04:25
  • VAVG 25.37km/h
  • VMAX 44.10km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Kalorie 3709kcal
  • Sprzęt Rockrider 8XC
  • Aktywność Jazda na rowerze

pólnocna pętla

Niedziela, 1 kwietnia 2012 · dodano: 01.04.2012 | Komentarze 8

Miała być setka w tlenie ale przez wiatr tlenu za wiele nie było...

Na trasę PP wskoczyłem w Tulcach i zakończyłem w Kiekrzu.
Myślałem że teren osłoni mnie przed zachodnim wiatrem ale było różnie... najgorszy odcinek to zwykle mój ulubiony, czyli poligon, ale dzisiaj aż do samego Kiekrza to była gehenna..;)

Ta zmiana czasu kiepsko na mnie wpłynęła bo jakoś nie specjalnie chciało mi się kręcić i nie czułem powera...no ale kręcić trzeba !!




  • DST 56.50km
  • Czas 02:02
  • VAVG 27.79km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Kalorie 1729kcal
  • Sprzęt Rockrider 8XC
  • Aktywność Jazda na rowerze

ale wieje...

Sobota, 31 marca 2012 · dodano: 01.04.2012 | Komentarze 0

pogoda nie zachęcała ale w tym tygodniu nie udawało mi się dosiąść siodła i między chmurami manewrowałem. Prawie mi się udało, oprócz burzy śnieżnej na powrocie...
Wiało jak cholera, w pewnym momencie na liczniku miałem 16km/h i 90%HRmax...
Ale 2h pojeździłem..

traska: mocno modyfikowana wieczorna pętla... Gądki-Borówiec..




  • DST 101.34km
  • Teren 60.00km
  • Czas 03:57
  • VAVG 25.66km/h
  • VMAX 48.90km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 177 ( 92%)
  • HRavg 148 ( 77%)
  • Kalorie 2915kcal
  • Sprzęt Rockrider 8XC
  • Aktywność Jazda na rowerze

rozjazdowo...

Niedziela, 25 marca 2012 · dodano: 27.03.2012 | Komentarze 4

Rataje-Osowa Góra - pętlą Poznańska - Kiekrz (spotkałem Maksa z kolegą Marcinem na rozjeździe)- Rataje

Na pętli kiepski, zachodni wiatr miałem a dodatkowo było zimno. Dopiero od Lusówka się poprawiło, słońce i wiatr i dalej już było OK.
Od Kiekrza wiatr w plecy gdzie troszkę tempo podciągnąłem i nie było śmiałka który chciałby się ze mną pościgać po tamtejszych szutrach...
Miała być weekendowa setka bez postojów to na koniec musiałem między rondami na Ratajach dokręcić bo inaczej kole 9cu dych wychodziło...
Po wczorajszym mięśnie czułem ale bardziej siodełko mi się odcisnęło... - sudokrem na dobre zagościł na moich pośladkach w tym sezonie...




pokręcenie z synem

Sobota, 24 marca 2012 · dodano: 27.03.2012 | Komentarze 1

trudno napisać że w tlenie, bo nawet pulsak nie zanotował wysiłku....
najwyższe tętno miałem jak dwa rowery na 4te piętro wnosiłem..:)




  • DST 89.95km
  • Teren 70.00km
  • Czas 04:05
  • VAVG 22.03km/h
  • VMAX 43.70km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • HRmax 188 ( 97%)
  • HRavg 137 ( 71%)
  • Kalorie 2655kcal
  • Sprzęt Rockrider 8XC
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zielonka na sobotę

Sobota, 24 marca 2012 · dodano: 27.03.2012 | Komentarze 4

ustawka w większej grupie w tempie tlenowo rekreacyjnym...
Maks, Zbychu, Marc, Marcin, Marcin(skorzan), Michał i ja.

Na pierwszy ogień Dziewica i kilka pętli XC - na kilerze pierwsza moja gleba w tym sezonie ( i nie ostatnia).. przy okazji gubię licznik ale się odnajduje...:)
Na zakończenie próba podjazdu kilera : Maks podjeżdża, ja też, reszta ... z różnych przyczyn woleli podprowadzić ;)
Dalej Zielonka, Tuczno (gdzieś po drodze Marcin się oderwał) i jezioro Kowalskie (Michał wypompowany na ciężkiej zimówce wraca na Poznań). Miał być super singielek a okazał się całkowicie nieprzejezdny i niewidoczny szlak gdzie na dodatek Marek skrzywił hak i przerzutkę... ale jakoś udało się naprostować - szczegóły u Maksa..
Dojeżdżamy do Biskupic gdzie ja się odłączam i wracam na własną rękę - dużo postojów po drodze powoduje że czas przeznaczony na dzisiejszą setkę się kończy a tu ledwo połowa przejechana - wracam trasą BM (podciągnąć średnią ...:)
Chłopaki kontynuują do Pobiedzisk na pączka (2 tygodnie wcześniej też tam byłem :) i dalej na okoliczne singielki Marcina w PK Promno..

Należy wspomnieć, że jak na pierwszy dłuższy wyjazd Zbycha w tym sezonie to nieźle się trzymał :) nie widziałem go na ulubionej pozycji prowadzącego ale w ogonie też nie zawsze jechał...

Całkiem fajny, udany, trochę w nieznane wyjazd...



na Dziewiczej (photo by Maks)


Zbiórka przy źródełku (photo by Maks)




  • DST 80.20km
  • Teren 60.00km
  • Czas 03:40
  • VAVG 21.87km/h
  • VMAX 49.70km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 186 ( 96%)
  • HRavg 145 ( 75%)
  • Kalorie 2560kcal
  • Sprzęt Rockrider 8XC
  • Aktywność Jazda na rowerze

WPN team'owo

Niedziela, 18 marca 2012 · dodano: 26.03.2012 | Komentarze 1

kolejna weekendowa ustawka... tym razem Josip, Klosiu, Marc i Janek...

Fajne, szybkie tempo wzdłuż nadwarciańskiego do Puszczykowa, dalej prowadzeni przez Josipa i Janka super singeltracki. Aż chciało się pedałować !!
Nieznane mi dotąd albo mijane gdzieś przypadkowo ścieżki, do tego wiosenne słoneczko na nowo odkryły przede mną poligon ćwiczebny poznańskich zapaleńców mtb :)

Miałem obawy czy nadążę po wczorajszej asfaltowej setce ale niepotrzebnie, nóżka całkiem podawała...:)
Troszkę się śpieszyłem i na Wildzie oderwałem się od stada i pognałem w swoją stronę.

Dzięki chłopaki za super wyjazd !!

traska


ostatni postój na Osowej



Pierwszy laczek tego lata... (photo by marc)




  • DST 101.90km
  • Czas 03:42
  • VAVG 27.54km/h
  • VMAX 40.40km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • HRmax 157 ( 81%)
  • HRavg 182 ( 94%)
  • Kalorie 2996kcal
  • Sprzęt Rockrider 8XC
  • Aktywność Jazda na rowerze

wiosenna zima

Sobota, 17 marca 2012 · dodano: 17.03.2012 | Komentarze 3

wyjazd o 14tej,
pogoda super, aż za gorąco, pewnie dlatego że pojechałem w zimowych spodniach - w gaciach się gotowało...

Bez specjalnej napinki co by na jutro trochę siły zostało...
Od Środy do Śremu delikatny wmordewind ale ... znam gorsze...:)

traska:




  • DST 74.30km
  • Teren 2.00km
  • Czas 02:55
  • VAVG 25.47km/h
  • VMAX 49.30km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • HRmax 188 ( 97%)
  • HRavg 147 ( 76%)
  • Kalorie 2146kcal
  • Sprzęt Rockrider 8XC
  • Aktywność Jazda na rowerze

rozjazdowo...

Niedziela, 11 marca 2012 · dodano: 11.03.2012 | Komentarze 5

po wczorajszej setce.
Starałem się nie rypać jak zwykle tylko delikatnie bez napinki. Tak też było do podjazdu na Osową...
Na dojeździe jakiś "młodzian" mnie wyprzedził, rzucił mi wyzywającą minę i ostro pognał do przodu, a ja luzik, przecież psem nie jestem i nie będę jego nogawki gonił... Nawet przed samym wjazdem (przy torach) chwilę poczekał żebym odległość zmniejszył i ruszył mocno do przodu. A ja swoje, lewa-prawa, lewa-..., z przodu 2 z tyłu 5 i tak se pedałuje, swoją kadencją, a gość ostro młynkuje... Zwiększa się stromizna a ja go powoli ale systematycznie dochodzę i wziąłem ze stoickim spokojem, i jadę dalej nie zmniejszając kadencji (17km/h). Na szczycie myślałem że mi uda wybuchną ale dałem radę a gościa nawet jak w kierunku punktu widokowego skręciłem to nie widziałem, bo wcześniej się nie oglądałem... - taki mocniejszy akcent dzisiejszego rozjazdu.
Dalej Grejserówka-Komorniki-Gołuski- gdzieś tam zabłądziłem - i powrót przez Plewiska-Wiry...

Wmordewind niecodzienny ale słoneczko sympatycznie dodawało apetytu...

Po wyjściu, jak tylko dosiadłem rumaka to szprycha pękła... za duży obiad.. i całą drogę z tyłu ósemki kręciłem a na dodatek tarcza hałasowała..;)




  • DST 114.40km
  • Teren 1.00km
  • Czas 04:23
  • VAVG 26.10km/h
  • VMAX 42.70km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • HRmax 185 ( 96%)
  • HRavg 149 ( 77%)
  • Kalorie 3271kcal
  • Sprzęt Rockrider 8XC
  • Aktywność Jazda na rowerze

Grupowe kręcenie...

Sobota, 10 marca 2012 · dodano: 10.03.2012 | Komentarze 4

Na punkcie zbornym stawiło się dwóch twardzieli i ... to wszystko.

Odczekaliśmy z Marcinem studencki kwadrans i ruszyliśmy wcześniej opracowaną trasą. Nawet zastanawialiśmy się żeby jakoś skrócić pętelkę ale do Czerniejewa - najdalej oddalone miejsce - poza krótkimi odcinkami pod wiatr jechało się elegancko - z wiatrem... tam krótki popas na batonika, próby wspólnych bike'ów i powrót. Od tego momentu do potu dołączyły łzy - zacinało deszczem centralnie lub bocznie... okulary zacząłem przecierać rękawiczką. Jakoś do Pobiedzisk się dokulaliśmy, tam kawka, pączek, spotkanie z Joanną i dalej na Poznań. Początkowo jechało się nawet nieźle, myśleliśmy że najgorszy odcinek już za nami ale zaczęło mocniej padać, wiać i chyba Zeus się na nas zezłościł że sami igrzyska urządzamy...
Stówki mieliśmy jak w banku to końcówkę trasy zmodyfikowaliśmy a poza tym już ledwie korbę przepychałem. Na koniec zrobiliśmy mały skrót przez lasek na Maltę gdzie uwaliliśmy się jak na porządnym maratonie...

Nieźle było, końcówka nawet ostra ale całkiem dobrze współpracowaliśmy i stówkę pykneliśmy :)

traska (z3waza modif.)




  • DST 120.77km
  • Czas 04:21
  • VAVG 27.76km/h
  • VMAX 52.60km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • HRmax 191 ( 99%)
  • HRavg 144 ( 75%)
  • Kalorie 2710kcal
  • Sprzęt Rockrider 8XC
  • Aktywność Jazda na rowerze

niedzielna szoska...

Niedziela, 4 marca 2012 · dodano: 06.03.2012 | Komentarze 6

zainspirowana przez josipa "gruppen", teamowa, rozprowadzana przez rodmana, niedzielna szoska.

wyjazd w składzie: josip, rodman, Michał, Marc i ja... ciągniemy do Kostrzyna gdzie rodmana zastępuje Marcin, dalej wg poniższej mapki, przed Rejowcem czeka na nas świeża krew - klosiu i zahacza nas na hol. Ciśniemy do Bolechowa gdzie Marcin odbija na Pobiedziska a my dalej na Biedrusko. Na poligonie kolejny "świeżak" drogbas i tak z klosiem już nas ciągną... kilometry już dają znać o sobie i nikt nie chce specjalnie się ścigać ale o opieprzaniu nie ma mowy...
Trochę się obawiałem takiego dystansu ale niepotrzebnie, było całkiem nieźle, chociaż specjalnie na czub nie wychodziłem, a w towarzystwie kilometry dużo szybciej ubywają...
Marek dał mi się karnąć swoją Meridą i na powrót zachorowałem na szoskę...
Coś muszę pokombinować żeby na przyszły rok już takie cudeńko zdobyć..:)
Nawet trochę pociągnąłem peletonik co by średnią podnieść, ale pięknie szła...!! największa frajda miesiące - dzięki Marek :)

na zakończenie jeszcze na Starołękę skoczyłem żeby pierścionek zamknąć i 12tke z przodu zobaczyć...
kalorie i tętno niedoszacowane - przy zamianie rowerów pulsak nie liczył, no i cholernie zmarzłem..brr


dzięki Panowie za wspólne kręcenie..:)
traska (by josip)