wieczorna pętelka

Sobota, 12 maja 2012 · dodano: 13.05.2012 | Komentarze 2

Jako że przyszły weekend zapowiada się mocno rowerowy - Wałbrzych + Sulechów - a żona wyjeżdża na cały tydzień i sam jestem z synem (raczej sobie nie pojeżdżę...) to postanowiłem jeszcze wykorzystać ostatni wieczorek...

Za wiele nie zjadłem i już po 15 minutach czułem że jestem głodny (oczywiście z wyjątkiem wody nic nie zabrałem ) a po nawrotce na rondzie w Gądkach przywitał mnie wmordewind (ok. 30minuta).
Dalej jakoś bez determinacji przepychałem korbę i na ok. 45minucie prąd mi odcięło...(zresztą po tętnie to widać vs. rannego wypadu).
Jako doświadczenie to całkiem ciekawie wyszło bo dokładnie czułem że tak będzie, czyli pozwoli mi to na lepsze kontrolowanie "paliwa" na treningach i wyścigach...

Dalej już 20km/h się kulałem do tego dodatkowo stopy mi marzły...

No to teraz tydzień rege...;)