śladami BM

Sobota, 12 maja 2012 · dodano: 13.05.2012 | Komentarze 0

Po tygodniowej absencji rowerowej w końcu udało mi się wyskoczyć... trasą BikeMaratonu (2010) żeby za wiele się nie kręcić i nie zastanawiać dokąd jechać (miałem tylko 3h dla siebie...).

Po wieczornych i nocnych opadach, teren raczej mokrawy także się delikatnie uświniłem... ale nóżka nawet podawała, chociaż nie w tempie maratonowym..,:)
Za to tętno zabójcze, nawet po wyciszającej tabletce...widać serducho w formie..:)


HRmax wytoczyłem na delikatnym podjeździe wzdłuż jeziora Swarzędzkiego kiedy wyprzedzałem środkiem dwie bikerki (od tyłu całkiem, całkiem..)

Na powrocie, na Malcie spotkałem Jarka na regeneracyjnym spacerku, chwilę pogadaliśmy i dalej do domu...