Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jacgol z miasteczka Poznań. Mam przejechane 20647.56 kilometrów w tym 5483.64 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.74 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 29462 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jacgol.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2011

Dystans całkowity:783.61 km (w terenie 225.00 km; 28.71%)
Czas w ruchu:33:26
Średnia prędkość:23.44 km/h
Maksymalna prędkość:62.80 km/h
Suma podjazdów:3272 m
Maks. tętno maksymalne:188 (97 %)
Maks. tętno średnie:160 (83 %)
Suma kalorii:13456 kcal
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:52.24 km i 2h 13m
Więcej statystyk
  • DST 12.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 00:30
  • VAVG 24.00km/h
  • Sprzęt Rockrider 8XC
  • Aktywność Jazda na rowerze

próby, rozgrzewka przed maratonem

Sobota, 10 września 2011 · dodano: 12.09.2011 | Komentarze 0

w Międzygórzu...


Kategoria Dookoła bloku


  • DST 70.00km
  • Czas 02:52
  • VAVG 24.42km/h
  • Sprzęt Kross Mountain city
  • Aktywność Jazda na rowerze

do/z pracy

Piątek, 9 września 2011 · dodano: 12.09.2011 | Komentarze 0

zbiór z całego tygodnia + jazdy z synem....


Kategoria do/z pracy


  • DST 78.00km
  • Teren 50.00km
  • Czas 02:57
  • VAVG 26.44km/h
  • VMAX 52.50km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • HRmax 180 ( 93%)
  • HRavg 158 ( 82%)
  • Kalorie 2156kcal
  • Podjazdy 400m
  • Sprzęt Rockrider 8XC
  • Aktywność Jazda na rowerze

BikeMaraton Poznań 2011

Niedziela, 4 września 2011 · dodano: 06.09.2011 | Komentarze 6

#11

Specjalnie bez entuzjazmu ale z chęcią mocniejszego depnięcia stawiłem się w ostatnim sektorze. Wcześniej spotkałem Konrada, Krzysztofa i Pawła ale oni poszli jeszcze na stronę ... Kilka metrów za mną ustawił się Zbyszek.
Stojąc w sektorze miałem jeszcze dylemat czy jechać mega czy giga ?? na mega to się tak nie wypruję i jako takie miejsce zajmę a na giga to już ogon i przy takiej patelni to na oparach... chociaż żeli miałem na 4h czyli giga.
Od początku starałem się ostro ciąć i wyprzedzać kogo się da. Jakoś dziwnie łatwo mi to szło i łykałem bikerów prawie garściami, różnica prędkości była dość znaczna. Już w zeszłym roku miałem wrażenie że nieźle idę ale teraz to byłem wręcz zaskoczony... aż do przejścia pod warszawską... korek totalny !! mogło być gęsto, ale wiary na kilka minut czekania, jak się później okazało to dobre 7min tam odpoczywałem. Później już rura bez litości, trasa znana, sucho, jest słoneczko, pełen camel + bidon, żadnych bufetów, tylko po zwycięstwo do mety....

Przyznam, że dziwnie mi się jechało, trzymam koło 30-35km/h, trochę pod wiatr i wszystkich biorę, nawet nikt nie stara mi się na kole zawiesić, jakbym z 5-10km/h szybciej sunął. Był jeden co mnie wyprzedził i mu trochę na koło usiadłem ale w Uzarzewie pod górkę na stojaka pocisnąłem i więcej go nie zobaczyłem... Dopiero jak w Biskupicach na asfalt wyjechałem (tutaj wiatr przeszkadzał) i wyprzedzałem grupki to z pięciu się doczepiło ale tylko jeden został - z Człuchowa, nawet dał jedną krótką zmianę ale dalej w piachach już mi uciekł. Dopiero od Zbierkowa jechałem z równymi sobie, nawet było takich dwóch z TFIteam co długo starałem im się koła utrzymać. W Kociołkowej widzieli że co mnie gubią na 10-20m to później ich dochodzę i zachęcali mnie do dawania zmian, ale ja nie bardzo mogłem... Dopiero w Górze jak pokonaliśmy podjaździk to wyszedłem na prowadzenie i zacząłem dociskać. Pierwszy raz się trafiło żeby w tym miejscu wiatr był sprzymierzeńcem, wszedłem na swoje obroty i rypałem 40-45 że aż sam się dziwiłem. Jeden z tych TFIteam odpadł a drugi się trzymał, czułem się dłużny za jazdę na kole w terenie. Dalej we dwójkę - ja ciągle prowadzę - dawaliśmy równo łykając kolejnych megowców, co o dziwo też na koło nie siadali. Na jednym zakręcie tak cisnąłem że gość nie zauważył i prawie wjechał w płot ale poczekałem i dalej go ciągnąłem. Po najstromszym podjeździe maratonu (tym krótkim na asfaltowym zakręcie w prawo) dołączył do nas jeden sęp i tak się woził do rozjazdu mega/giga w Uzarzewie. Dojeżdżając jeszcze miałem dylemat co do wybory trasy ale ostatecznie jednak MEGA...
Od tego momentu trochę gorzej mi się jechało, ta dziurawa droga mnie wkurzała a i pełno z Mini dzieciaków skutecznie przeszkadzało wybór optymalnego trajektoria przelotu, i tam mi TFI uciekł....
Zjazd z Gortatowie bez klamek ale też i bez dopedałowywania, później wyjmując żela finishera wypadł mi z ręki i tyle go widziałem. Kilku megowców widziałem przed sobą bo dystans się nie zmniejszał a miniowcy nadal przeszkadzali. Za browarną jeszcze wyprzedziłem z 2 czy 3 megowców, w tym Marcina (koszulka Carrateca) i z pełnym impetem wparowałem na metę....
Ot i taki był mocniejszy trening, nóg aż tak mocno nie czułem ale to będzie następnego dnia...

Jeszcze pogaduchy ze znajomymi z teamu, makaron, opalanko i do domciu na browarka (3 zeszły na uzupełnienie płynów).
Dodatkowo spotkani na mecie JPbike mega, rodman giga nieoficjalnie, klosiu giga nieoficjalnie, Patryk S - mega za mną :) i inni...



ciekawe czego szukam w tych krzaczorach...

Wyniki MEGA (67km)
czas : 2:36:53 (wg licznika 2:29:00)
open 201/673 (13 nie ukończyło)
M3 56/221

avs 27km/h
międzyczasy:
00:48:09 / 297
01:16:30 / 261
(widać że ciągle goniłem...)



Hz - 4% 0:06
Fz - 15% 0:24
Pz - 79% 2:03




  • DST 22.87km
  • Czas 00:52
  • VAVG 26.39km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • HRmax 176 ( 91%)
  • HRavg 142 ( 73%)
  • Kalorie 589kcal
  • Sprzęt Rockrider 8XC
  • Aktywność Jazda na rowerze

przedmaratonowy przelot

Sobota, 3 września 2011 · dodano: 04.09.2011 | Komentarze 0

na rozruszanie kości przed maratonem, spokojnie, bez większych zrywów...

Hz - 27% 0:14
Fz - 46% 0:23
Pz - 25% 0:13




  • DST 62.22km
  • Czas 02:49
  • VAVG 22.09km/h
  • Sprzęt Kross Mountain city
  • Aktywność Jazda na rowerze

do/z pracy

Piątek, 2 września 2011 · dodano: 04.09.2011 | Komentarze 0

z całego tygodnia (4dni) + sobotnie jazdy z synem (na myjnie i na Maltę po numerek)...